Chyba każdy ma coś o czym marzy. Czego bardzo pragnie. Nigdy nie spotkałam się z osobą, która by czegoś nie chciała. A to samochód, pieniądze, zdrowie, miłość, szczęście dla swoich bliskich, dla siebie.
U mnie jest różnie. Chcę szczęścia dla rodziny i ich zdrowia. Chcę nowy telefon (teraz zacznę się wyżalać, widzicie no). Lustrzankę i nowego laptopa, bo ten, którego mam nie jest nawet mój. Chciałabym bym być szczęśliwsza i bardziej otwarta na ludzi. Marzy mi się wielki miś do którego mogłabym się przytulić. Otacza mnie wiele ludzi, jednak czuję się samotna. Zresztą nie tylko ja tak mam, zapewne.
W tym tygodniu będę tylko jeden dzień w szkole.
Poniedziałek: praktyki
Wtorek: wizyta u dwóch lekarzy
Środa: praktyki
Czwartek: szkoła
Piątek: dzień nauczyciela (akademia i dom)
Gdyby tak było non stop :/
Dzisiaj już koniec. Idę się ogrzać, bo zamarzam. Miłego wieczoru.
Też bym chciała takiego misia...
OdpowiedzUsuńA przedstawienie miało tytuł: "Ewelina płacze"
OdpowiedzUsuńPolecam. Jeśli lubisz bezsens. Polecam